poniedziałek, 10 czerwca 2013

Z czym do ludzi...

Mam takie pytanie..

  Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że na wszelki wypadek nie podam nazwy firmy, w której przyszło mi pracować. Przy podobnych zarobkach kara finansowa zapewniłaby mi długie wakacje za kratkami. Sklep, o którym będzie mowa potraktujmy więc jak tzw. "Every - shop", mogący znajdować się gdziekolwiek i kiedykolwiek. Wszak głupota ludzka jest uniwersalna i adaptuje się w każdym środowisku ;). Na dobry początek dwie sytuacje sklepowe, moje ulubione zresztą.

1. Występują: P - pracownik i K - klient. Świat przedstawiony - Every - shop. Czas: środek dnia, kilku ludzi na sali, ot normalny dzień handlowy. Pracownik krążył po sklepie, w celu znalezienia klienta wymagającego porady ( nie pytajcie kto to wymyślił), w pewnym momencie dostrzegł młodego człowieka, stojącego plecami do niego i oglądającego półkę z grami komputerowymi.
P: Dzień dobry, mogę Panu w czymś pomóc?
K odwraca się z paniką w oczach i palcem głęboko wetkniętym w zakamarki swego nosa. Przerywa dłubanie i wyraźnie zbity z tropu nie odpowiada.
P: O, widzę, że Pan już znalazł. 
K uciekł w podskokach, nie odpowiadając ani słowem...

2. Występują AP - Albert pracownik i K - klient. Miejsce: Every - shop. Przemykałem akurat z linii kas ku ziemi obiecanej (czyli na zaplecze), gdy drogę przeciął mi Klient. Oto krótka wymiana zdań:
K: Przepraszam...
AP: Tak?
K: Jak stąd wyjść?

Opadła mi szczęka. Po krótkiej chwili konsternacji, wskazałem jedno z tajemniczych wyjść owemu klientowi. Ale niesmak pozostał. Zachodzi pytanie: Jak wszedł? A może urodził się w środku? Może ćpał od małego? Po fakcie przyszło mi do głowy kilka ciekawszych odpowiedzi, które dużo później wykorzystałem zresztą na kliencie, który zadał mi takie samo pytanie... najwyraźniej to powszechny problem. A było to tak:
K: Przepraszam, jak stąd wyjść?
AP: No właśnie nie wiem, już trzy lata próbuję... bez efektu. Sam chciałbym opuścić to miejsce. 
Wyraz twarzy K - bezcenny. 

Dziękuję i pozdrawiam... Piotr F... ekhem... Albert Pracownik.


2 komentarze:

  1. Skąd Ty masz czas, żeby non stop pisać?:) Mi go starcza na jakiś jeden wpis na dwa tygodnie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Praktycznie nie wychodzę z mojej jaskini :P. Zobaczymy na ile starczy mi zapału ;).

    OdpowiedzUsuń