Już świta, czas do roboty!
Cóż, postanowiłem was trochę pomęczyć wypocinami z lat licealnych. Może się komuś spodoba, a jak nie, to przynajmniej zabawi się moim kosztem. Efekt uśmiechu jest więc gwarantowany, choć opcja druga zbyt korzystna dla mnie nie jest ;). No nic, pora na garść wypocin ;).
Słoneczne
niebo, radosny śpiew
ptaków i
Wieczny
sen o życiu
pełnym
emocji, pozbawionym cierpienia.
Każdy
dzień
uśmiechem
chcesz witać,
A
ludzie, jak w bajce, pełni
życzliwości,
szlachetni,
Szczerzy...
Jeśli
to tylko sen, nie chcę
się
budzić,
lecz w iluzji szczęście
odnaleźć.
Nieoczekiwany
sukces, Dobry uczynek,
Życie
chorób pozbawione...
Świat
bez wojen, a każdy
człowiek
szczęściem
obdarzony.
Jeśli
to tylko sen, nie chcę
się
budzić,
lecz w iluzji szczęście
odnaleźć.
Jednak
TY:
Nie
pozwalasz Śnić,
Mącisz
mój Spokój, Obudzić
wciąż
chcesz.
Jesteś
niczym zaraza, która odbiera mi szczęście,
A
dzwonek twój zwiastunem okrucieństwa
i Bólu.
Myślisz
że
wygrałeś
jednak ja znam twą
naturę,
A
Imię,
które nosisz każdego, dnia o poranku przeklinam.
Czas
wstać,
BUDZIKU...
Jezu, pamiętam te wiersze:) Jeszcze gorsze od moich:P Buziak
OdpowiedzUsuńHehe, wszystko pozostaje w rodzinie ;).
OdpowiedzUsuń