środa, 31 lipca 2013

Idol

Psychofanki



   Justin Bieber. Młody chłopak z kiepską, niemodną fryzurą, młodzieńczym głosikiem, krzywą twarzyczką. Niezbyt przystojny, za to ostatnimi czasy przypakował, co pozwoliło mu pozyskać kolejne miliony fanek. Tak ja go widzę. Dla wielu jest jednak idolem. Bogiem. Ziemią obiecaną. Nie tak dawno Justin występował w Polsce, w Łodzi. Sporo słyszało się na temat psychofanek muzyka, które stały pod oknami hotelu, w którym pomieszkiwał, mdlejących na sam widok swego idola. Słowem: standardowe historyjki o niezasłużonym uwielbieniu celebryty. Do czasu. Okazuje się, że histeria związana z koncertem przekroczyła wszelkie granice i nadal zbiera swoje żniwa. Dziś, na aukcjach możemy kupić pozostałości emanacji nadczłowieka, zwanego czasem Justinem Bieberem. Można np. nabyć piasek, po którym ponoć stąpał muzyk. Za złotówkę kupimy butelkę wody, którą popijał, ale nie dopił. Możemy zatem dokończyć co zaczął, albo się w tym wykąpać... do kupienia są również zużyte ręczniki, którymi się wycierał. Zabrakło niestety obsmarkanych chusteczek i papieru toaletowego. Ponoć najbardziej chodliwe są elementy garderoby... hitem, absolutnym best ofem, jest jednak torebeczka z powietrzem, którym Justin rzekomo oddychał. Człowiek, który to wymyślił jest ubermistrzem. Chętnych do nabycia plastikowej torebki było co nie miara, a sam przedmiot uzyskał astronomiczne kwoty... niestety aukcja została usunięta z powodu naruszenia regulaminu. Dlaczego? Przecież to prywatne powietrze ;). Warto dodać, że sprzedający gwarantował dodatkowe zabezpieczenie powietrza przed transportem. Ciekawe na czym to miałoby polegać... może kurier wessałby powietrze do własnego organizmu, by potem chuchnąć na nabywcę? Rozumiem, że można kogoś podziwiać, szanować, kochać, ale bez przesady. Nawet jak na młode nastolatki to przegięcie. Żeby tego było mało ktoś wpadł na pomysł, by przy okazji sprzedaży biletów na następny koncert, wśród nabywców rozlosowano następujące nagrody: Skarpetki i przepocone ręczniki Biebera. Rewelacja. Ciekawe czy skarpetki rozdano by jako komplet, czy na sztuki? Proponuję też sprzedawać butelkowany mocz Justina. Jego lecznicze właściwości zapewniają wieczną młodość i wspaniałą woń sukcesu. Wróciliśmy do średniowiecza, gdzie sprzedawano relikwie, pozostałości po świętych. Mamy więc nowego Jezusa. Bądź pozdrowiony Justin. Kochamy cię. 

2 komentarze:

  1. Odsyłam do zdjęcia które wykonał Maciek R. sekcji muzyki zagranicznej Mateusza U. kiedy ten był na urlopie. Po czymś takim tylko czułem święty mocz J.B. (i 1.D.)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehehe, taaak. Fani roznoszą płyty Boga wszędzie :D. Na metal też zawędrowały :D.

    OdpowiedzUsuń