Składamy literki
Dla ułatwienia, jako, że mamy już kilka fragmentów, poniżej linki do poszczególnych części, będzie łatwiej z chronologią ;). Kontynuujemy scenariusz.
2. http://okiemnieudacznika.blogspot.com/2014/02/kontynuujemy-opowiastke.html
Scena VII.
Mroczny, powykręcany, nieprzyjazny las. Drzewa o różnych kształtach, zdeformowane, porastają okolicę niczym przerośnięte chwasty. Ścieżka, raczej widmowy, niewyraźny cień tejże, a na niej dziecko-wilk. Chłopiec jest przerażony. Strach nie pozwala mu się zatrzymać, co jakiś czas tylko dziecko-wilk ogląda się za siebie i wyraźnie przyspiesza. Ścieżka za chłopcem zaczyna zanikać. Zarasta powykrzywianymi konarami. Unosi się gęsta mgła, sięga ku samotnemu wędrowcowi. Następuje stopniowe oddalenie (na kilku obrazkach), na każdym widzimy obraz z coraz dalszej perspektywy, kończąc na widoku z lotu ptaka. Ogrom lasu jest przytłaczający. Z tej odległości nie widać niewyraźnej ścieżynki. Ziemia, aż po najdalsze zakątki pola widzenia pokryta jest złowrogim lasem. Obraz przesuwa się nieco, dostrzegamy samotny blok, z szarego betonu, ten sam, z którego wyruszyła dziewczynka. W oknie jednego z mieszkań dostrzegamy matkę. Po jej policzkach spływają łzy. Teraz, przechodzimy do obrazu z oczu kobiety. Na niewielkiej polance wokół budynku samotna, ubrana w czerwony płaszczyk dziewczynka podąża w kierunku mrocznego lasu. Drzewa przypominają przerośnięte krzaki cierniowe, niektóre mają grube, splecione z cienkich, czarnych gałęzi pnie, wyposażone w zębate paszcze i czerwone oczy. Gdy samotna, malutka postać zbliża się do nieprzeniknionej ściany lasu, ta rozstępuje się wyraźnie, odsłaniając szeroką, wygodną ścieżkę. Dziewczynka odwraca się w kierunku bloku, jest pochylona, jej twarz skrywa kaptur. Drobna postać, odsłania powolnym ruchem kaptur, ukazując twarz łysego, mężczyzny, mniej więcej trzydziestokilkuletniego, pozbawionego jakiegokolwiek zarostu, o oczach przesłoniętych bielmem i wargach rozciągniętych w upiornym uśmiechu. Głowa ma rozmiary odpowiadające proporcjom dorosłego mężczyzny, przez co drobna postać dziewczynki wydaje się jeszcze bardziej nienaturalna. Następny obrazek rozciąga się na całą stronę ukazując matkę z dłonią przy ustach, o twarzy wykrzywionej w grymasie przerażenia.
Koniec Sceny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz