poniedziałek, 3 lutego 2014

Kontynuujemy opowiastkę.

Od Nieudacznika dla Czytelnika vol. 2



  Scena II   

   Widzimy twarz. Z bardzo bliska. Męską twarz, człowieka  spoczywającego na wznak, na łóżku. Początkowo na zbliżeniu dostrzegamy jedynie głowę i poduszkę. Stopniowo następuje „odjazd kamery” i nasz obraz się poszerza. Mężczyzna ma około trzydziestu lat, a jego głowa jest całkowicie łysa. Twarz pozbawiona jakiegokolwiek zarostu. Oczy są zamknięte, jednak obserwujemy drganie gałek ocznych pod zamkniętymi powiekami. Mężczyzna w pewnym momencie uśmiecha się przez sen. Postać jest podłączona do kroplówki, a my wciąż „z góry”, widzimy sterylną i pomalowaną na biało, szpitalną salę.
Teraz patrzymy na drzwi wejściowe do sali. Te otwierają się i do środka wchodzą dwie postacie. Ubrany, w szpitalny fartuch lekarz (z kartą pacjenta w dłoni) oraz pielęgniarka, trzymająca strzykawkę.
Lekarz:
- Cholera, to już ostatnia dawka?
Pielęgniarka:
- Niestety. Doktorze, nie mamy już pieniędzy, fundusz się wyczerpał.
Lekarz:
- Bzdura, po prostu nie chcą dalej utrzymywać go przy życiu.
Oboje podchodzą bliżej łóżka. Przez chwilę przyglądają się nieruchomej postaci. Stoją obok siebie, w nogach łóżka, lekarz bardziej po lewej stronie.
Lekarz:
- No dobra, Aneta. Miejmy to już za sobą. Niedługo i tak go odłączą.
Pielęgniarka podchodzi do śpiącego i robi mu zastrzyk, poprzez rurkę, przy nadgarstku.
Pielęgniarka:
- Naprawdę nic się nie da zrobić?
Lekarz:
- Jasne, że można, jeśli tylko masz pieniądze na dalsze leki i utrzymanie aparatury. Jest załatwiony. Tylko sponsor mógłby go uratować, a jak wiesz, Pacjent nie ma żadnej, żyjącej rodziny. Aha, nawet gdybyś zdobyła kasę, wtedy pozostaje jeszcze ten durny zarząd i Obrońcy Godnego Życia.
Pielęgniarka:
- Tak, rozumiem, doktorze, ale serce mi płacze, gdy na niego patrzę, przecież on może się kiedyś obudzić!
Lekarz:
- Mnie nie musisz przekonywać. Chodźmy, zrobiliśmy swoje, a jeszcze cały oddział czeka na leki.
Oboje, przed wyjściem przyglądają się (ze smutkiem) mężczyźnie na łóżku. W czasie tej krótkiej rozmowy pielęgniarka klęczała przy Pacjencie i nie spuszczała oka z jego twarzy. Lekarz stał za nią nieruchomo. Oboje, udają się do wyjścia i opuszczają pomieszczenie. Rzut oka na pacjenta (ponownie z góry), wyraźnie widać, że się uśmiecha.

Następuje ściemnienie, koniec sceny.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz