poniedziałek, 14 grudnia 2015

Losowanie

Niekorzystnie korzystne



   Wykopaliśmy sobie drogę na Euro 2016 w całkiem niezłym i efektownym stylu. Wiele bramek, dramaturgia urosła ponad stan, galaktyczny Lewandowski i niesamowity Milik (6 goli, 6 asyst!), niezmordowany Krychowiak, niemal bezbłędny Glik... Jest kogo chwalić. Nawet emeryt Mila założył sztuczną szczękę i pokazał klasę w dwóch meczach. Ba, chaotyczny i nieskuteczny Peszko strzelił Irlandczykom bardzo ważną bramkę. Problem z awansem jest jednak poważny. Odbyło się losowanie fazy grupowej i... wynik jest korzystny. Obiecujący. I to mnie martwi.
   Do tej pory, gdy docieraliśmy na wielką imprezę, czy za Engela, Janasa lub Beenhakkera los, zdawał się być dla nas łaskawy. Każdorazowo twierdziliśmy, że grupa jest łatwa, że jesteśmy faworytem do awansu z drugiego miejsca. Za każdym razem przychodziło rozczarowanie i kompromitacja. Obrywaliśmy już od Koreańczyków, Czechów, czy Ekwadorczyków, których w spotkaniu towarzyskim, na kilka miesięcy przed mundialem pokonaliśmy bez problemu. Dlatego grupa, którą dla nas wylosowano nie daje mi spokoju. Z jednej strony, zwyczajowo odczuwam ulgę i optymizm, z drugiej zaś niepokój i zwątpienie. Czyż historia nie lubi się powtarzać? A my, Polacy, potrafimy spierdolić mecz występując w roli faworytów, oj potrafimy. W ogóle nędzne porażki mamy we krwi. Trzymam kciuki za obecny stan, wspaniały sen, w którym gramy tak jak gramy, skutecznie, z pomysłem i ładnie dla oka, niech ów stan trwa jak najdłużej. Do tego wygrywamy, zamiast bohatersko remisować, czy honorowo przegrywać w końcówkach spotkań... Z kim przyszło nam rywalizować podczas zmagań grupowych na mistrzostwach we Francji?

1. Niemcy
2. Polska
3. Ukraina
4. Irlandia Północna

   Taką kolejność chciałbym ujrzeć po rozegraniu trzech meczów fazy grupowej. Ewentualnie Irlandczycy przed Ukrainą, bardzo proszę, nie będę narzekał. Niemcy, mimo ostatnich wyrównanych konfrontacji są poza zasięgiem i powinni skopać tyłek wszystkim rywalom grupowym, nie biorę ich więc pod uwagę. Z Ukrainą mamy rachunki do wyrównania z meczów eliminacyjnych, a przy wyrównanym poziomie obu reprezentacji decydować będą detale. Sądzę, że Lewy i Milik zrobią różnicę. Wola rewanżu napędzi naszych kopaczy. Irlandczycy to twardzi zawodnicy, ale zdecydowanie słabsi piłkarsko. To dobre losowanie. Nieidealne, ale niestety niekorzystnie korzystne, z uwagi na skazę tkwiącą w genach polskiego sportowca. Trzymam kciuki za przełamanie fatum, zduszenie słabości, która tkwi głęboko w naszych orłach. Chłopaki, dorośnijcie do poważnego sukcesu, bo determinację, umiejętności i gwiazdę światowego formatu już macie. Do boju, orły Nawałki!

1 komentarz:

  1. Trzymam kciuki za pierwsze w historii wyjście z fazy grupowej na ME. Cheers! :)

    OdpowiedzUsuń