środa, 12 sierpnia 2015

Z uchem przy muszli

Wody szum



    Osoby, które po tytule wyobraziły sobie muszlę klozetową i autora nachylającego się nad tronem, muszę rozczarować i brutalnie sklasyfikować... ZBOCZEŃCY! Z całą resztą podzielę się krótkim zdarzeniem, którego byłem świadkiem na nadmorskiej plaży. Podsłuchałem rozmowę seniorskiej pary, która smażyła się w słońcu wraz z około 10 - letnim wnukiem. Dysponowali oni nie tylko parawanem ale i parasolem przeciwsłonecznym, który sprokurował uroczą dyskusję. Wspomniany przyrząd emitujący cień, pod wpływem wiatru zakończył swój martwy żywot, przeginając powierzchnię materiałową na drugą stronę i wyrywają metalowe mocowania. Oto, jak sytuację skomentowali uroczy państwo:
Kobieta (wieloryb):
- No i co zrobiłeś? Zepsułeś parasol!
Mężczyzna (wynędzniały staruszek, któremu wieloryb pożera jedzenie):
- Co? Wiatr zepsuł!
- Mówiłam, nie stawiaj tam! Zepsułeś.
- A co ja jestem wiatrem? Może ty zepsułaś, albo Maciuś!
- Daj, naprawię, cholero jedna. Zepsułeś.
- Uuuu...uuu! Jestem wiatrem! Z tobą to się nie da siedzieć, głupia kobieta!
- Głupi dziad...
- A możę to ja wiatry robię? Wypierdziałem wiatr i zepsułem!
I tak w kółko, bardzo długo. Pan nawet, aby uwiarygodnić swą ostatnią wypowiedź pierdnął siarczyście. Wielokrotnie. Później Maciuś - wnuk, poszedł z babcią nad wodę. W tym czasie dziadek wypierdział kolejne żale. Wrócili, minęło trochę czasu, poczytałem, posiedziałem, wtem znów słyszę:
Kobieta:
- A gdzie Maciuś?
- A nad wodą se siedzi.
- Sam? Trzeba by pójść, pójdziesz?
- E tam, pewnie utonął.
- Może weźmiesz leżak i tam z nim posiedzisz?
- Zwiało go do wody, na pewno utonął, nie widzę go.
- Ty to jesteś...
- Utonął, to co ja se będę z trupem siedział?
Urokliwi ludzie, szczególnie zniedołężniały, złośliwy staruszek. Ciekawe, czy rodzice się zorientowali z kim puścili dziecko? Naprawdę zaczynam rozumieć czemu zwyczaj podpytywania starszyzny wioski o rady odszedł w zapomnienie. 

PS: Maciuś jednak się nie utopił, wrócił do dziadków. Biedaczek...

3 komentarze:

  1. Moim zdaniem jest to oznaka ogromnego wyluzowania ze strony dziadków tego malca. Znam wielu członków starszyzny i bardzo rzadko zdarza się, żeby nie byli to fanatycy religijni, albo przesadnie panikujaco nadopiekunczy dZiadkowie, którzy na nic nie pozwalaja i trzymaja w zlotej klatce. Ich zachowanie nie oznacza, że go nie kochaja i sie o niego nie martwią. Myślę, że Maciuś będzie mądrym i zaradnym chłopcem w przyszłości ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem jest to oznaka ogromnego wyluzowania ze strony dziadków tego malca. Znam wielu członków starszyzny i bardzo rzadko zdarza się, żeby nie byli to fanatycy religijni, albo przesadnie panikujaco nadopiekunczy dZiadkowie, którzy na nic nie pozwalaja i trzymaja w zlotej klatce. Ich zachowanie nie oznacza, że go nie kochaja i sie o niego nie martwią. Myślę, że Maciuś będzie mądrym i zaradnym chłopcem w przyszłości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile się nie utopi albo dziadek go nie zagazuje ;). Efekt wizualny też dopełniał wrażenia. Nie polubiłem ich ;). Ale co Maciusia nie zabije... wzmocni go ;). Oby :D.

      Usuń