poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Klub 80

Nie znacie się...


   Wygląda na to, że upał źle działa na Polaków. Wbrew logice nie poprawia nastroju, a potęguje frustrację. Odsetek klientów dziwnych wyraźnie się zwiększył. Tym razem zły los wybrał nietypowo, bo zmaterializował buractwo w postaci seniorki. Przypominam, że najczęściej mamy do czynienia z wariatami w średnim wieku. Tacy są najbardziej żywotni i uciążliwi. Nim opowiem historyjkę, warto wspomnieć o nowej koleżance, która dołączyła do grona pracowników. Jest to jedna z najmilszych osób jakie kiedykolwiek spotkałem. Uśmiecha się, mówi miękkim, przyjemnym głosem, grzecznie pyta o wszystko, a klientów traktuje jak porcelanowe skarby. Nie sposób się z taką osobą pokłócić. No chyba, że jest się złym człowiekiem. Zróbcie sobie herbaty, usiądźcie i posłuchajcie co zaserwował nam perfidny dziadek los. Przemieszczałem się z linii kas ku punktowi info, gdzie dostrzegłem wspomnianą koleżankę, obsługującą starszą kobietę. Przyspieszyłem, gdyż koleżanka była już kilka minut po pracy i z dobroci serca poświęcała jeszcze swój czas klientce. Tak to niestety bywa z dobrymi ludźmi, mnie podobne poświęcenie jest obce. Docieram do celu, gdzie okazało się, że Pani poszukuje duetu polskich kompozytorów, niejakiego Skrzeka i kogoś jeszcze, którego godności nie pamiętam. Wywiązała się taka oto rozmowa:
Koleżanka, wskazując na ekran zapytała mnie:
- Tak należy wpisać, żeby poszukać tych kompozytorów?
- Nie, niestety nie. Z klasyką jest problem. Nigdy nie wiadomo, czy sklasyfikowano daną płytę pod dyrygentem, kompozytorem, czy recitalem. Trzeba się trochę pomęczyć.
W tym momencie włączyła się starsza Pani:
- A to wy nie znacie muzyki klasycznej? Jak możecie tu pracować?
Poczułem wstępny chłodek. Od razu zrobiło się miło. 
- Wie Pani, na świecie jest dużo różnej muzyki. Każdy słucha czego innego. Muzyka poważna to zupełnie nie moje klimaty. 
Koleżanka dorzuciła od siebie, w ramach ułagodzenia sytuacji:
- Ja mogę Pani polecić bardzo ciekawego fińskiego kompozytora.
Na co kobieta: 
- Ale skrzek i XY to są Polacy.
Cudowna riposta. A Duńczycy to są Duńczycy. To jest, Proszę Pani kotlet schabowy. Może w ogóle rozmawiajmy tylko o Polakach, od razu zyskamy na wartości. W tym momencie już przeczuwałem nadchodzącą zgniliznę. 
Na głos powiedziałem tylko:
- Nie stosujmy kryterium narodowościowego. - W tym momencie znalazłem w systemie poszukiwany koncert i udałem się na półkę, w celu przekazania go klientce. Gdy wracałem, z towarem w dłoni, trafiłem w sam środek szaleństwa. Starsza Pani, krzyczała:
- Przestań mi tu bzdury wygadywać! Nie będę z tobą gadać, proszę się do mnie nie odzywać! - Mniej więcej coś takiego, mogłem lekko przekręcić słowa, choć sens jest jasny. Wrzeszczała machając ręką ku koleżance i oddalając się od info. Mocno zdziwiony podszedłem do klientki i wręczywszy jej płytę skarciłem:
- Proszę się zachowywać grzeczniej, to nie w porządku.
- Nie będziesz mnie pouczał! Ja już dawno skończyłam 80 lat, a tobie jeszcze daleko!
Z trudem powstrzymałem chichot. Przepraszam, czy sam fakt przeżycia osiemdziesięciu lat jest jakimś osiągnięciem? Elitarnym klubem nadludzi? Poczułem się jak w grze komputerowej z gatunku rpg. Niestety wystąpiłem w charakterze osobnika o zbyt niskim poziomie doświadczenia, by z sukcesem, na równi, porozmawiać ze starszą Panią. Może źle rozwijałem postać? Mam wygaszone opcje dialogowe związane z wiekiem, bo jestem za młody. Cholera, trzeba było lepiej rozdzielać punkty. Albo wszedłem do krainy, w której wszyscy mają wyższe levele i teraz z nikim nie mogę porozmawiać. Cholera, chyba trzeba było trochę poexpować w poprzedniej lokacji. Powinienem był rozwinąć perswazję, albo zastraszanie na maksimum. A może ta kobieta jest bossem kończącym przygodę? A wiecie co tak staruszkę zirytowało? Dobroć i bezinteresowność miłej pracownicy. Koleżanka, gdy odszedłem ku zadaniu poszukiwania płyty, zapisała klientce na karteczce nazwisko wspomnianego, fińskiego kompozytora. Zbrodnia. Sodoma i Gomora. To gorsze niż wymordowanie całej rodziny wraz z psem. Coraz mniej rozumiem ludzi. No nic pora kończyć, idę trochę poquestować, rozwinąć postać. Boję się, że następnym razem nie zdołam porozmawiać z jakimś sześcio - latkiem, bo zabraknie mi ogłady i doświadczenia. W końcu jestem tylko n 26 poziomie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz