poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Prawo serii

Auto - mord.



    Samobójstwo możemy popełnić na wiele sposobów. Pigułki, powieszenie, strzał w głowę, podcięcie żył. Niektóre rozwiązania są skuteczniejsze niż inne, część  bardziej bolesna, jeszcze inne nawet przyjemne, bądź mimowolne. Wszak nic nie stoi na przeszkodzie, by zapić się na śmierć, lub przedawkować tzw."twarde" narkotyki. Najsmutniejszym sposobem na odejście z tego świata jest głupota. Szczególnie, gdy tak naprawdę nasza śmierć nie była zaplanowanym działaniem. Dziś odkryłem napędzany krótkowzrocznością i skrajnym debilizmem, nowy, innowacyjny przepis na samozniszczenie. Jak należy zabrać się za samobójstwo według najświeższej metody? Wystarczy aparat fotograficzny, ewentualnie telefon, odrobina ignorancji oraz cały kontener bezmyślności. I mordy. Własna oraz najbliższych przyjaciół, czy rodziny. Nie zapominajmy o ważnej roli pewnej mody, zwanej selfie. To zdjęcie, które robimy sobie sami, inaczej "samojebka". Obrazek wykonany z ręki, często na jakimś interesującym tle. Takie zdjęcia są wszędzie. W rodzinnych albumach, na portalach społecznościowych, w każdym telefonie. Okazuje się, że selfie zabija. A raczej może być narzędziem mordu w rękach głupoty. Pewna para, małżeństwo w Portugalii wybrało się na klif z dwójką swych dzieci. Pociechy w wieku 6 i 9 lat. Rodzice postanowili wykonać epickie selfie, przechodząc na drugą stronę ochronnych barierek. Król i królowa rozsądku przepłacili to życiem, spadli, bagatela, 80 metrów ku skalistemu brzegowi. Na oczach własnych dzieci. Gratuluję, jeśli ktoś znajdzie ich aparat, to na pewno będzie najsłynniejsza samojebka. Sieroty bezsprzecznie docenią. Dlaczego prawo serii? Dzięki telewizji. Dziennikarze lubią w przypadku podobnych historii wyszukiwać identyczne zdarzenia, by pogłębić zainteresowanie widza. Skutecznie, nawiedziła mnie refleksja, która napędza powyższy słowotok. Kolejne małżeństwo, również w poszukiwaniu wspaniałej ekspozycji do zdjęcia, nad rwącym potokiem, wijącym się w dole głębokiego wąwozu, postanowiło przekroczyć ochronne barierki. Teraz sami stanowią element ekspozycji pt.: "Martwa natura". Swoją drogą może warto nakręcić horror o nazwie Selfie? Grupa nastolatków (a jakże) prześciga się w poszukiwaniu nowych planów zdjęciowych, przepłacając to życiem. Albo inaczej. Oś fabuły stanowi tajemnicza postać, która z zaskoczenia wykonuje samojebkę z przypadkowymi ludźmi, co powoduje w konsekwencji ich zgon. Załóżmy, że na wywołanych obrazach widzimy sposób śmierci danej osoby. Azjatycką, czarnowłosą dziewczynkę na pewno też damy radę wcisnąć. Szkoda tylko, że mamy do czynienia z kolejnym śmiechem przez łzy. Dzieciaki nie będą miały łatwego życia, lepszy głupi rodzic, niż żaden. Mimo wszystko. Pamiętajcie następnym razem, wykonując kolejne, niepowtarzalne selfie, że warto myśleć. Stale. Dobra, idę zrobić sobie zdjęcie z tym krzyżem, tylko ta głupia barierka, po cholerę? Przecież widzę rozpadlinę, a tam po drugiej stronie jest lepszy widok. Ok, przelazłem, teraz tylko odpowiednia mina i... Aaaaaaaa!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz