niedziela, 1 listopada 2015

Urzekła mnie twoja historia

Okiem nastolatka



   Ostatnimi czasy zmniejszyła się intensywność moich podróży komunikacją miejską. Po pierwsze mam boleśnie blisko do pracy, co wiąże się z ambitnym planem docierania do roboty za pośrednictwem miejskich rowerów. Po drugie, z powodu ścisku, staram się jak najwięcej podróżować na piechotę. Przypominam sobie dzięki temu stare dobre czasy, gdy mieszkałem w niewielkim miasteczku. Na skutek zawirowań uczuciowych powróciłem zresztą do Pruszkowa na niecały miesiąc, co pozbawiło mnie wątpliwej przyjemności jazdy warszawskimi środkami lokomocji. Wróciłem jednak do słodkiej stolicy i od razu bóstwo ZTM obdarzyło mnie absurdalną historią. Oto ona.

   Z moją wybranką jedziemy sobie spokojnie metrem, a ja jak zwykle podsłuchuję okolicznych pasażerów. Dwóch późnych nastolatków rozmawia o... mięsie mielonym. Po prawdzie to najpierw jeden z nich nucił fałszywie jakąś melodię, a drugi go uciszał. Potem uchylili rąbka tajemnicy i wpuścili mnie do świata absurdu.  

- Stary, a wiesz, że Aga do mnie wysłała wiadomość?
- Taa?
- No swoje zdjęcie z mięsem mielonym i podpis: "Ostatnio śni mi się mięso mielone, ciekawe co to znaczy?" (Też mnie to zaciekawiło... od tej pory przysłuchiwałem się uważniej... Dygresja: Ciekawe jak wygląda takie zdjęcie z mięsem mielonym? W jakiej postaci występuje mięso? Jako kotlet trzymany w ręku? Spoczywający w tle na talerzu? Aga z pudełkiem plastikowym w ręku, pod pachą? A może z mięsem w zębach, czy twarzą pokrytą mięsem? Czy to jest zdjęcie pornograficzne, nagie ciało opisywanej Agi wysmarowane mielonym? Jak się pozuje do podobnego zdjęcia? Myślę, że nie nadążam za nastolatkami...) 
- Stary, a o co jej chodziło? (To jest cholernie dobre pytanie)
- Pamiętasz jak byliśmy w Krakowie? Jedliśmy tam spaghetti z mięsem mielonym. No i poszedłem do sklepu, kupiłem mięso, a potem szedłem z nim w ręku całą drogę. Spotkałem Agę w monopolowym i daję jej mięso ze słowami: "Weź i potrzymaj moje mięso". (Nie wiem jak wam, ale mnie to wyjaśnienie nie przekonuje... Doszedłem do tego, że oboje z dziewczyną po prostu miło wspominają wspólny wypad, jeśli jest jakieś głębsze wytłumaczenie - nie dostrzegam go.)
Po chwili nastolatek opowiedział też wspaniały dowcip:
- No i chodzimy sobie z Agą po Krakowie i nagle widzimy rondo. Ona pyta: "Co to za rondo?" A ja jej na to: "Rondo de Gaulle'a"( Nie dość, że to w ogóle nie jest śmieszne, nie zasługuje nawet na status betono - suchara. Chłopak jednak uznał, że warto się owym dowcipem pochwalić zarówno z kolegą jak i pozostałymi współpasażerami.)

   Najgorsze, że nadal nie wiem co to znaczy, że Adze śni się mięso mielone... Myślę, że mamy do czynienia z nowym powiedzeniem w stylu: "Kiedy piekło zamarznie". Wyobrażam sobie takie oto zdanie: "Cholera, Adzie śni się mięso mielone, będzie ulewa!". Prawdopodobnie nigdy nie poznam prawdziwego znaczenia. Odkryłem natomiast, że płaszczyzna porozumienia z nastolatkami nieubłaganie się zaciera. Do następnego razu, odchodzę smażyć kotlety. Spróbuję namówić dziewczynę na rozbieraną sesję w towarzystwie ziemniaków i surówki... mniam! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz